Minu Minu
954
BLOG

Peszek: w Polsce wystarczy umrzeć, żeby stać się bohaterem

Minu Minu Polityka Obserwuj notkę 43

Maria Peszek udzieliła wywiadu „Onetowi”.

Artystka niepokorna. By nie było wątpliwości, bo słowo to jest nadużywane ostatnio dla różnych pseudoideologicznych eunuchów, Maria jest niepokorna autentycznie.

Jak zwykle padają tam stwierdzenia kontrowersyjne, zwłaszcza dla „Buczących na cmentarzach” ale jakże prawdziwe.

O umieraniu dla idei...

Nie chciałabym umierać dla miłości. Wolę dla niej żyć.

Bo my Polacy potrafimy pięknie umierać, natomiast trudniej nam pięknie żyć. Mnie najbardziej irytuje to, że w Polsce wystarczy umrzeć, żeby stać się bohaterem. Nieważne dlaczego umierasz, jak to się dzieje. Życie jest ważniejsze niż jakakolwiek idea dlatego nie oddałabym ani jednej kropli krwi za ojczyznę.

O ofiarach „smoleńskich”...

Trochę tak jest. Ci wszyscy ludzie stali się bohaterami natychmiast po tym, jak zginęli. To nie jest w porządku. Bohaterami są Ci, którzy żyją, którzy muszą sobie radzić z tym wszystkim co się dzieje po tamtej sytuacji.

O tym jak zmienia sie Polska i Polacy...

Bardzo na plus. Jest dużo więcej uśmiechniętych ludzi. Jest dużo więcej ludzi na koncertach. I nie sadzę, że to się bierze z tego, że ja dużo lepsze rzeczy robię. Myślę, że ludzie znajdują jakąś przestrzeń w sobie, żeby, poza chlebem i igrzyskami, mieć coś więcej. Patrzę na przyszłość Polski bardzo optymistycznie. Ja wiem, że Polska będzie się zmieniać. Ja tylko zwracam uwagę na to, co jest jeszcze nierozwiązane. Niedoskonałe. Ale nie mam misji zmieniania Polski. Mówię o sobie i zwracam uwagę, na rzeczy, które mnie bolą.


Moim zdaniem to bardzo trafne obserwacje.

Rzucić się z szabelka na czołg i umrzeć jest łatwo, tak jak łatwo jet wyskoczyć przez okno i mieć wszystkie problemy z głowy.

Trochę trudniej jest ciężko pracować, wybudować ten czołg i dziesiątki innych. Poświęcić lata na naukę i pracę, być zdyscyplinowanym, nie ulegać chęci łatwego życia. To jest prawdziwe bohaterstwo!

O „bohaterach smoleńskich” napisano już wszystko. Skompromitowany prezydent z 10% poparciem, który za parę miesięcy odszedłby cicho przez nikogo niezauważony, dziś jest „bohaterem”, „poległym” za walkę o wolność i niepodległość. Wystarczyło po prostu umrzeć, a Polacy zamiast kopa w cztery litery, kopią ziemię pod jego pomniki.

Zmiana Polski jest bardzo zauważalna. Co prawda na razie w dużych aglomeracjach, ale od czegoś trzeba zacząć. Przyjdzie, mam taka nadzieje też czas na małe miasteczka i wsie. Zresztą wieś, ta część wsi która myśli, juz żyje inaczej. Niestety wieś niewykształcona, przeważnie na ścianie wschodniej jeszcze do innego życia nie dorosła. Ale to się zmieni, pomału bo pomału, ale się zmieni.

Mam obok siebie dwie szkoły, jakieś kilkaset młodych ludzi tak od 13 do 19 lat. To juz są inni ludzie! Są bezczelni, czasami aż za bardzo to fakt, ale takie są prawa młodości. Ale za tą bezczelnością idzie przebojowość i poczucie swojej wartości. Oni są wolni, nie mają już w sobie ani krzty komunistycznych naleciałości. Kiedy się z nimi rozmawia, nie widać tej obrzydliwej chęci do czekania „aż ktoś coś im da”, jaką bardzo dobrze widać u starszej części społeczeństwa, zwłaszcza tej słabo wykształconej. Młodzi wiedzą czego chcą i robią to co trzeba, by to osiągnąć!

Trochę jeszcze trzeba poczekać ale odwrotu już nie ma.

Nie pomogą przestępcy ze stadionów futbolowych. Nie pomogą faszystowscy degeneraci.

Nie pomoże Rydzyk ze swoją demagogią za ukradzione stoczniom pieniądze.

To będzie wolny, uśmiechnięty kraj. Wreszcie!

 
Minu
O mnie Minu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka