Minu Minu
1279
BLOG

Świąteczna kompromitacja europosła Janusza Wojciechowskiego?

Minu Minu Polityka Obserwuj notkę 35

Pisząc ostatnio notkę o Januszu Wojciechowskim, który umieścił pewien skandaliczny wpis na swoim blogu, nie przypuszczałem że to nie koniec.

Nie koniec kompromitacji tegoż europosła.

Ponieważ tym razem to już nie głupota i impuls chwili, ale świadome działanie Pana Wojciechowskiego, sprawa wydaje się bardzo poważna.

Zacznijmy od początku, kim był i kim dziś jest Janusz Wojciechowski.

W Wikipedii można przeczytać:

W 1977 ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Od 1977 do 1980 pracował jako asesor w Prokuraturze Wojewódzkiej w Skierniewicach. W latach 1980–1993 orzekał jako sędzia. Do 1985 w Sądzie Rejonowym w Skierniewicach, od 1985 do 1990 w Sądzie Wojewódzkim w tym mieście

Jak widać za głębokiej i parszywej komuny, Panu Januszowi kariera szła całkiem dobrze.

Przed stanem wojennym prokuratura, potem skok do sądu, szybki awans... No no...

Politycznie też szło dobrze, kariera w ZSLu, komunistycznej wiejskiej przybudówce PZPRu.

W 1995 został wybrany głosami SLD i PSL na funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, którą sprawował do 2001.

Jak to było? Partia towarzysze wam tego nie zapomni...

Jak widać nie zapomniała.

Kiedy komuniści na scenie politycznej zaczęli odnosić porażki, nastąpił odwrót Pana Janusza.

Z komunistycznego prokuratora/sędziego, działacza PZPRowskiej przybudówki i prezesa NIKu wybranego przez komuchów, zrobił nam się członek PISu, walczący o wolną Polskę... Uffffffffffffffff...

No cóż, mógł Kostrzewski, Jasiński czy Kryże, może i Wojciechowski.

Europoseł na Boże Narodzenie zamieścił nam notkę w której można między innymi przeczytać:

Tomasz Trzeciak, rolnik spod Lubrańca na Kujawach. Od roku prawie siedzi w więzieniu za wypadek. W sobotni wrześniowy wieczór wracał z pola po całodziennej orce. Był trzeźwy, traktor miał oświetlony. Z tyłu najechało go audi, którym sześciu młodych ludzi jechało na dyskoteke. Siła uderzenia wbiła samochód pod pług i traktor. Trzech młodych ludzi, w tym kierowca, zginęło. Tragedia wielka, ale nie mogę pojąć, dlaczego sad we Włocławku uznał winę rolnika. Bo lusterko miał za krzywe...

Sąd uznał, że kierowca nie miał obowiązku widzieć oświetlonego ciągnika przed sobą (świiadek pasażerka zeznała, że ostrzegała kierowcę – uważaj traktor – co znaczy, że kierowca go nier widział). Kierowca nie musiał widzieć traktora przed sobą, natomiast rolnik miał obowiązek widzieć samochódr za sobą! I to rolnik został uznany za winnego, że audi najechało na niego z tyłu.

I za to rolnik został skazany na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia. W zasadzie się nie zdarza, żeby za wypadek po trzeźwemu, bez brawury, któś szedł siedzieć. Niemka, która przez brawurę spowodowała katastrofę polskiego autokaru pod Berlinem, gdzie zginęło 14 osób, dostała rok w zawieszeniu na dwa lata, wyroku ikt nie krytykował.

Tomasz Trzeciak poszedł siedzieć 19 stycznia 2012 roku. Policja przyjechała po niego po wieczornym obrządku. Jak bandytę zakuli go w kajdany, przy żonie , starych rodzicach i przerażonych dzieciach. Nie chodziło wszak, żeby go tylko wsadzić (wystarczyło go wezwać, sam by się stawił), ale trzeba go było jeszcze upodlić.

Żona została ze starymi rodzicami, dwójka dzieci, 30 hektarami ziemi, stadem krów i świń i z niespłaconymi kredytami. Gdy Trzeciak starał się o przerwę w karze, z uwagi na gospodarstwo, sad odmówił, bo zona skazanego bardzo dzielnie sobie radzi w gospodarstwie. Gdy żona przedstawiła zaświadczenia psychologiczne, że zdrowie psychiczne dzieci jest zrujnowane z uwagi na traumatyczną rozłąkę z ojcem, sad uznał, że dzieci dobrze się uczą i ojciec nie jest im potrzebny. Gdyby żona poszła w tango, a dzieci zaczęły ćpać, to może by pomogły mężowi i ojcu dostac przerwę, ale że to kochająca się rodzina serdecznych, uczciwych, najlepszych pod słońcem ludzi, to mąż i ojciec ojciec niech sobie siedzi.Tak rozumują sędziowie w imieniu Reczypospolitej, w naszym imieniu.

Pan Prezydent Komorowski odmówił łaski, mimo że błagał o nia Trzeciak, jego matka i ja też błagałem. Prosiłem o osobiste spotkanie z prezydentem w tej sprawie – nawet nie raczył odpowiedzieć. Szef Kancelarii przysłał mi bardzo aroganckie, nieprzyjemne pismo.Jakby prywaty jakiejś chciał, a to ani mi brat, ani swat, ani szwagier. Obcy ludzie, których mi strasznie żal.

O mnie zresztą tu nie chodzi wcale, ale o bezduszność wobec losów człowieka, któremu dzieje się krzywda.

Trzeciaka w pierwszej instancji sądziła pani sędzia Magdalena Tomasiewicz, w drugiej sprawozdawcą był sędzia Zbigniew Siuber. Obojgu Państwu sędziom życzę zdrowych, wesołych beztroskich świąt, w rodzinnej atmosferze. Tej, która Trzeciakowi i jego zdruzgotanej rodzinie nie jest nie jest dzisiaj dana. I nie wiem, czy będzie dana kiedykolwiek, bo po takich przeżyciach do normalnego życia bardzo trudno się wraca, zwłaszcza dzieciom, które były świadkami, gdy ich ojca aresztowano jak bandytę.

I jeszcze życzę państwu sędziom, żeby wam się nigdy lusterko nie skrzywiło. Bo nikt nie zna dnia ani godziny, a skrzywić każdemu się może...

Piękny i wzruszający tekst publicystyczny. Publicysta przecież nie musi znać prawa, a nawet jeśli jest sędzią i je zna, to przecież nie zna szczegółów bo i skąd? A że sprawa wygląda podejrzanie to i sędzia sobie publicystycznie „pojeździł” po sądach. A nawet po ludziach będących tymi sądami.

I wszystko skończyłoby się troską Pana Janusza o Pana rolnika skazanego przez strasznych siepaczy sadowych, gdyby nie nieocenieni blogerzy Salonu 24.

No to teraz parę cytatów z bloga Janusza Wojciechowskiego:

---------------------------------------------------------------------------

Droga Pani Polonio, trzeba też wiedzieć, że pan Wojciechowski prowadzi kancelarię adwokacką i był w tej sprawie przedstawicielem strony.

SAMUELA----24.12.2012 01:40

---------------------------------------------------------------------------

Aż nie potrafię uwierzyć! Przedstawiciel strony w sprawie publicznie podważa prawomocny wyrok? Na jakim świecie my żyjemy?

ROMAN---24.12.2012 01:50

---------------------------------------------------------------------------

Ten fakt pan poseł pominął.

Pewnie jako nieistotny.

POLONIA---24.12.2012 01:51

---------------------------------------------------------------------------

Żyjemy w świecie, w którym prawny przedstawiciel strony podważa wyrok niezawisłego sądu, ponieważ jego strona przegrała spór prawny z prokuratorem.

SAMUELA---24.12.2012 01:56

---------------------------------------------------------------------------

Panie Karafko La Fontaine'a, w tym przypadku działa pewien układ pana Wojciechowskiego z panią redaktor Jaworowicz. Oboje ci państwo naganiają sobie klientów ku obopólnej korzyści.

SAMUELA---24.12.2012 02:08

---------------------------------------------------------------------------

Szanowny Panie Romanie, w przypadku pana W. działa też nieco inny mechanizm. Pan W. zna akta sprawy, ponieważ bywa prawnym przedstawicielem stron postępowania.

Gdy sprawę wygrywa, to wygrywa. W takim przypadku sądy sa cacy. Zaś gdy sprawę przegrywa, to wali w sądy niczym Jezus Chrystus w niecnych celników.

Tak czy owak zawsze, zwłaszcza, gdy się ów W. przedstawia jako obrońca uciśnionych (przeważnie biednych rolników, którzy są biedni z natury, chociaz pan T. do takowych nie należy).

Gawiedź się raduje, że ma takiego obrońcę. Obrońcę z Bożej łaski. Skoro gawiedź się raduje, to przecież nie poskąpi poparcia, bo jak i po co?

SAMUELA---24.12.2012 02:32

---------------------------------------------------------------------------

Świetne komentarze zamieścił DARIUSZ123:

---------------------------------------------------------------------------

Nie znam sprawy na tyle zeby komentowac wyrok, wyrazam jednak swoje zdziwienie forma w jakiej Pan ten wyrok atakuje. Swoja notke napisal Pan nie jak prawnik z jakimkolwiek doswiadczeniem zawodowym, nawet nie jak poczatkujacy prawnik lecz jak kiepski publicysta starajacy sie demagogia i trickami przekonac niezorientowanych w sprawie czytelnikow ze racja jest po jego stronie. Pan nie zajaknal sie nawet w sprawie uzasadnienia wyroku, dlaczego sad uznal ze jednak wina lezy po stronie rolnika, nie zacytowal Pan fragmentow opinii bieglych ktore niewatpliwie musialy miec znaczenie dla rozstrzygniecia. Przedstawil Pan jedynie swoja wersje zdarzen i wlasna opinie o niewinnosci rolnika.

Istnieje dziesiatki sytuacji w ktorych wina rolnika za spowodowanie wypadku bylaby oczywista. Czy jedna z takich sytuacji miala w sprawie miejsce nie wiemy, bo Pan nie stara sie argumentowac w sposob prawniczy, pisze Pan takie bla, bla dla niezorientowanych i zagubionych. Takie badziewie, artykul z brukowego pisma probujacy wzbudzic zaciekawienie sensacyjnoscia tematu. To ze schodzi Pan do takiego poziomu jest zenujace.


Zwrocilem uwage na zamieszczony fragment "świiadek pasażerka zeznała, że ostrzegała kierowcę – uważaj traktor – co znaczy, że kierowca go nier widział". Czy rzeczywiscie uwaza Pan to za dowod ze kierowca nie widzial traktora? Czy Pan to na powaznie? Czy to tylko taki argument dla prostaczkow i tych zagubionych, z ktorymi Panu po drodze, tych ktorzy Panu wierza niezaleznie od tego co sie Panu napisze?


W tym wszystkim ma Pan pretensje ze prezydent Komorowski ani jego kancelaria nie potraktowali Pana powaznie. Jesli do nich pisze Pan tego typu pisma, czy mozna im sie dziwic? Czy prawnicy z kancelarii prezydenckiej mogli potraktowac Pana powaznie?

DARIUSZ123---24.12.2012 12:46

---------------------------------------------------------------------------
 

Jak juz wspomnialem, autor notki poruszyl ten sam temat wczesniej, pewnie kilka miesiecy temu, dokladnie w ten sam sposob. Najazd na system i sedziow, na Prezydenta i jego kancelarie, zadnej merytorycznej dyskusji z uzasadnieniem skazujacym. To tamci musieli oszalec, bo jak mozna bylo skazac niewinnego rolnika.


 

Mozna sobie wyobrazic szereg sytuacji w ktorych wina za wypadek po stronie tego rolnika bylaby oczywista, nie wiem dlaczego autor nie probowal dyskutowac w taki sposob zeby wyeliminowac te mozliwosci, zeby bylo oczywiste ze to nie tylko jego slowo przeciwko ustaleniom sadu. Dlaczego autor nie cytowal opinii bieglych, nie dyskutowal z ich ustaleniami? Nie cytowal fragmentow uzasadnienia zeby wykazywac ich nielogicznosc, nieprawdziwosc?


Pan Wojciechowski byl sedzia, zajmowal wysokie pozycje w polskim wymiarze sprawiedliwosci, wybral jednak nieprawniczy sposob dyskusji, granie na emocjach, nie logiczne uzasadnianie i wykazywanie bledow popelnionych przez sad. Jesli prawnik odwoluje sie do argumentow emocjonalnych, dla mnie jest to dowod na brak argumentow merytorycznych.


Akceptuje prawo kazdego do personalnego krytykowania sedziow, prawnikow z kancelarii prezydenckiej czy z Prokuratury Generalnej, nie sa oni swietymi krowami i jesli popelnili bledy, nalezy to ujawniac. Pan Wojciechowski ma prawo do krytyki poszczegolnych osob, ale krytyka powinna byc merytoryczna, rzetelna, z wykazaniem gdzie popelnili blad i z czego blad wynikal. Krytyka zawarta w niniejszej notce taka nie byla.

Z mojej perspektywy widze to jako probe zorganizowania akcji typu demonstracji ulicznej, gdzie argumenty merytoryczne nie sa istotne, istotny jest krzyk i oburzenie demonstrujacych. Pan Wojciechowski przegral jako prawnik wiec probuje przewrocic wyrok w drodze pozaprawnej, przez zorganizowanie nagonki na system w ktorym przegral. Nie twierdze ze system jest doskonaly, sam mam wiele do niego zastrzezen, ale od prawnika oczekiwalbym czegos innego, logicznego wykazania gdzie nastapil blad, co takiego co przyjal sad nie moglo miec miejsca, bo zdarzenia ktore zaistnialy i zostaly udowodnione pozwalaja na calkowite tego wyklucznie.


:):):)

DARIUSZ123---24.12.2012 21:17

---------------------------------------------------------------------------

Sprawy komentował nie będę, kapitalnie zrobili to blogerzy z Dariuszem123 na czele.

Jeszcze tylko taka uwaga.

Janusz Wojciechowski ostatni raz pisał na Salonie24 24.12.2012 o godz:11:57

A więc już po komentarzach Samueli, Romana i Polonii.

Nie zaprzeczył...


PS. Jeszcze raz serdeczne podziękowania dla wymienionych blogerów, za czujność i świetne komentarze jak w przypadku Dariusza123!


 


 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Wojciechowski


 

http://januszwojciechowski.salon24.pl/

 

Minu
O mnie Minu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka